Begla Begla
742
BLOG

Mój słodki dzień 13 grudnia 1981 roku

Begla Begla Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Miałam 11 lat, małą dwuletnią siostrzyczkę, tatę górnika i mamę nauczycielkę. Mieszkaliśmy w malutkim ślaskim miasteczku, w równie malutkim dwupokojowym mieszkanku. W sobotę panowała u nas w domu radosna atmosfera. Moja mamusia dostała powiadomienie, że ma do odbioru paczkę z Rajchu.

Jak ktoś u nas w miasteczku miał rodzinę w Niemczech to dostawał paczki, na te rzeczy się mówiło: są z Rajchu. Zawsze myślałam, ze może to słowo Rajch to taka inna nazwa Raju? My nie mieliśmy tam rodziny, ale kilka miesięcy wczesniej wyjechała tam cała rodzina jednego z uczniów mojej mamy. Państwo ci (zwłaszcza ten uczeń i jego mama) postanowili nam wysłać paczkę, bardzo lubili moją mamę.

W niedzielę, bardzo bladym świtem (pewnie przed 6 rano) mama wstała i razem z sąsiadem pojechali do Bytomia (lub Zabrza? - mamusia już nie pamieta dokładnie) po tą paczkę. My nie mieliśmy samochodu więc mama poprosiła zmotoryzowanego sąsiada i pojechali. Mieli być na godzinę 9 rano. Jechali prawie dwie godziny, była fatalna droga, śnieg, mróz, ślisko. Mama opowiadała, że miała wrażenie, że jest jak po wybuchu tej mitycznej bomby neutronowej. Pustki na drogach, zero ludzi, zero samochodów. Przyjechali na miejsce i tam się dowiedzieli co się stało.  Wracali z paczką i duszą na ramieniu.

Ja obudziłam się rano i włączyłam TV. I wtedy zobaczyłam, że coś się stało. Tata chodził nerwowo po mieszkaniu. Ja i siostra siedziałysmy cicho. Spytałam tylko tatę czy będzie wojna? Pamiętam, że tata mnie przegonił z kuchni, powiedział, że nie ma czasu rozmawiać i zebym nie zawracała mu głowy. Przyszedł do ojca sąsiad i słuchali w kuchni radia (WE). 

Mama wróciła. Tata się uspokoił. Bardzo się o nią martwił. Mama weszła do domu, sąsiad przyniósł z samochodu wielką kartonową pakę. Była ogromna i pachniała jak niebo, Raj i największe szczęście. Pachniała cała klatka schodowa, mieszkanie zaraz zaczęło pachnieć, wszystko pachniało. Spytałam tylko: czy będzie wojna?

Mama nie była w stanie mi odpowiedzieć. Pamiętam, że wszyscy dorośli cały czas siedzieli w kuchni, sąsiadka przyszła do nas i jeszcze jedna, siedzieli, płakali, rozmawiali. Po jakimś czasie mama przyszła do nas i powiedziała: rozpakujcie tą paczkę i usmiechnęła się. Wtedy przestałam się bać i już wiedziałam, że nie będzie wojny...

To był najpiękniejszy widok dla takiego dzieciaka jakim byłam. Te czekolady (kilkanaście), miśki gumowe, mamby (wtedy się nazywały Maoam), kakao rozpuszczalne, kawy, pachnące cudowne mydła (każde polizałam osobiście czy aby na pewno nie nadają się do zjedzenia bo tak pachniały) , gumy kulki, czekoladki Ritter, batony Rum, rodzynki, czekolady mleczne z wielkimi orzechami laskowymi, trójkatne czekoladki Tobleronki, przyprawy do zup, proszek do pieczenia, budynie i kisiele.... czego tam nie było.....  Wyciagałyśmy z siostrą wszystko z tego wielkiego pudła, obwąchywałyśmy, oglądałyśmy i wkładałysmy z powrotem - i tak przez kilka godzin. Zanim spróbowałyśmy czegoś upłynęło kilka godzin. Nam wystarczało oglądanie i wąchanie. To było porażające - jak teraz o tym myślę. Mama albo tata - nie pamietam dokładnie - przyszło do nas któreś z rodziców i zdumione stwierdziło, że my nic nie skosztowałyśmy. Bo nam było szkoda niszczyć te piękne opakowania tych słodyczy. Żal nam było otworzyć to i zjeść, bo wtedy nie będziemy już miały....

Potem przyjechała jeszcze ciocia i wujek, starsi cały czas siedzieli w kuchni. Mama zabrała kilka rzeczy z paczki (kawy, czekolady i jeszcze parę rzeczy) i zaniosła do sąsiadów żeby też troszkę zaznali dobroci (mieli dwoje synków - mniej więcej w moim wieku, moich kompanów do zabawy).

Wieczorem - jak już chyba z trzy razy zobaczylismy wszyscy przemówienie Jaruzelskiego - pomału wszyscy się rozjechali i rozeszli do domów. Zostaliśmy sami. Poszłam do kuchni - przy stole moja mama siedziała na taborecie, jak szmaciana lala, taka jakaś bezwładna. Jadła tą czekoladę z orzechami, gryzła ją jak kromkę chleba a łzy kapały jej z oczu i ciekły po tych orzechach....

 

Begla
O mnie Begla

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura